Po wyczerpującym sezonie wyścigowym, który tylko niepokoił, dołował i wypruwał flaki postanowiłam na maxa zresetować umysł. Wybrałam się wraz z moim kolegami do Włoch by w Morzu Śródziemnym popłynąć maraton 1,8 km + 6,0 km (z przerwą 1 h pomiędzy). 

Było daleko ale jechaliśmy pełni entuzjazmu. Na miejscu przywitała nas piękna pogoda i lazurowe wybrzeże. Fajne miejsce na wakacje ale nie koniecznie na maraton... Przesadnie słona woda dała się nam we znaki do tego stopnia, że jeszcze kilka godzin po wyścigach czuliśmy się bardzo źle. Uczucie spuchniętego i zdrętwiałego języka wraz z rozstrojem żołądka towarzyszyło nam do wieczora. Następne wyzwania będziemy realizować w wodach słodkich. Może na przykład 10 kilometrów w jeziorze pod Londynem? Why not?

W zawodach udział wzięło prawie 1.000 pływaków. Na start w połączonym dystansie 1,8 km + 6,0 km zdecydowało się jednak jedynie 87 osób. Zajęłam 2 miejsce w kategorii wiekowej, 5 wśród startujących kobiet i 41 w klasyfikacji OPEN (wszystkie kobiety i mężczyźni razem). Może być...